Posty

Wyświetlanie postów z kwiecień, 2019

Rozdział ósmy, w którym nastanie Armagedon

26 października 2009 r. W tej samej sekundzie, w której za jego rodzicami zamknęły się drzwi, dzieciaki rozpierzchły się na dwie różne strony domu. Janek nie zdążył się nawet odwrócić, a Kamil już buszował w sypialni Kuby, natomiast Mateusz właził na krzesło w korytarzu, z kijem w ręku, żeby dosięgnąć nim okna na suficie. Co prawda kij właśnie po to tam był i do tego służył, ale w rękach siedmiolatka budził w Janku prawdziwe obawy. Niemniejsze zresztą niż drugi z braci grasujący w pokoju jego współlokatora. Aż go ściskało w dołku na myśl, co on tam może zniszczyć, bo Kuba miał mnóstwo drogich rzeczy, na odkupienie których Janek musiałby oddać całą swoją wypłatę. Po minimalnej chwili wahania ruszył jednak w kierunku młodszego z braci, bo ten już niebezpiecznie chwiał się na krześle, a właśnie brał zamach tym nieszczęsnym kijem. — Kamil, natychmiast wyłaź z tego pokoju! — ryknął jednak dla czystości sumienia w stronę drugiego chłopca. No co? Przecież nie mógł być w dwóch miejsc